Jurek Bitschan – 14-letni Symbolem bohaterstwa najmłodszych Obrońców Lwowa

Lwów 1918 r.
Polacy stanowiący przeważającą większość mieszkańców Lwowa i nie mogli się pogodzić z myślą, że stare polskie miasto zostanie opanowane przez mniejszość ukraińską. Do walczących placówek zaczęła napływać przede wszystkim młodzież. Żywiołowo i spontanicznie tworzono różne grupy i małe oddziały, które na własną rękę prowadziły walkę partyzancką. Już w pierwszych dniach w zachodniej części miasta tworzono oddziały i pododdziały dowodzone przez młodszych oficerów i podchorążych, wywodzących się przede wszystkim z Legionów i POW. Pomyślnym zbiegiem okoliczności było zwołanie we Lwowie w ostatnim dniu października ogólnoakademickiego zjazdu młodzieży polskiej. Na początku obrad 1 listopada zebrani przyjęli odezwę, w której stwierdzali, że zamach ukraiński godzi w „najgłębsze aspiracje olbrzymiej większości obywateli miasta – która przynależności do państwa polskiego nigdy się nie wyrzeknie”. Zebrani na zjeździe postanowili czynnie włączyć się do walki w obronie Lwowa i wezwali całą polską młodzież by stanęła w szeregach do obrony.
Ta młodzież już pierwszego dnia zasiliła szeregi walczących a zaraz dołączyła młodzież uczelni lwowskich, młodzież szkolna, rzemieślnicza, robotnicza i wiejska. Ten liczny udział młodzieży w Obronie Lwowa przeszedł do historii i legendy. Nazwano ich Orlętami Lwowskimi.
Po wojnie, w PRL, przez długie lata był to temat tabu, przemilczany nie tylko w publicystyce historycznej ale również i w badaniach historycznych.
W mieście w którym nie było prawie polskich żołnierzy do broni – mimo zakazu ze strony rodziców – stawała też młodzież gimnazjalna. Symbolem bohaterstwa najmłodszych Obrońców Lwowa jest Jurek Bitschan. Jurek Bitschan uczył się w gimnazjum im. Jordana, działał też w harcerstwie. Uważano go za bardzo zdolnego ucznia.
Napisał w liście pozostawionym w domu:
Tatusiu! Idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę tyle sił, by służyć i wytrzymać. Obowiązkiem moim jest pójść, gdy mam dość sił, bo ciągle brakuje ludzi do wyswobodzenia Lwowa.
Jednakże 20-go listopada Jurkowi udało się uciec z domu. Poszedł – a już nazajutrz, 21-go list. zginął od dwóch kul na cmentarzu Łyczakowskim. Ranny zmarł na miejscu na Cmentarzu, prawdopodobnie z powodu utraty krwi. Roman Zagórski szybko rozpoczął poszukiwania młodego Jurka, poinformował również swoją żonę o losie Jerzego. Początkowo wydawało się, że ranny znajduje się w jednym z lwowskich szpitali.
Kolega Jurka – Wiktor Budzyński wspomina : Byłem z tatą na pogrzebie Jurka Bitschana. Biedne Orlątko. Leżał w trumnie w mundurze piątoklasisty, o dwa lata chodził wyżej ode mnie. Taki leżał dziś blady… Tyle krwi oddał dla Lwowa.
Jurka nie chciano zabrać z powodu zbyt młodego wieku ale gorąco prosił o niezostawienia go na kwaterze: “Spaliłbym się ze wstydu” powiedział. Dowódca pozwolił i powierzył opiekę nad Jurkiem staremu doświadczonemu żołnierzowi, chor. Aleksandrowi Śliwińskiemu. Po zajęciu Snopkowa – Jurka postawiono na warcie – relacjonowała matka Aleksandra Zagórska
Jurek Bitschan dołączył później do grupy żołnierzy idących na Cmentarz Łyczakowski, którzy przechodzili koło jego posterunku.
W pewnej chwili Aleksander Śliwiński zawołał do Jurak “Chodź tutaj, stąd lepiej strzelać”. Jurek podbiegł kilka kroków na drugą stronę drogi cmentarnej. Trafiło go od razu parę kul w nogi. Upadł ale w pozycji leżącej próbował strzelać dalej. Śliwińskiego pocisk ugodził w głowę odrywając część twarzy, zaledwie zdążył zawołać na Jurka. Ppor. Plutecki przeniósł Jurka o parę kroków dalej za kaplicę i przewiązał mu rany na nogach. W trakcie opatrunku kula strzaskała Pluteckiemu ramię w łokciu – dodawała później Zagórska
Rannych i zabitych pozostawiono na Cmentarzu Łyczakowskim ponieważ ostrzał z Koszar Piotra i Pawła stał się niezwykle zacięty. Wysłany po nich oddziały sanitariuszy “wróciły z chorągwią Czerwonego Krzyża posiekaną przez kule”.

W walkach we Lwowie do 22 listopada wzięło udział z bronią w ręku lub w służbach pomocniczych 6022 osób, w tym 1374 uczniów szkół powszechnych, średnich oraz studentów. 2640 walczących nie przekroczyło 25 roku życia. Zginęło 439 Polaków, wśród nich było 109 uczniów szkół średnich, 76 studentów oraz kilkunastu uczniów szkół podstawowych.